wtorek, 24 lutego 2015

Króliki w mięcie : )



Na wstępie dziękuję jeszcze raz wszystkim odwiedzającym moje skromne progi za wszystkie pozytywne słowa pod poprzednim postem : ). Prymitywki też są z tego powodu szczęśliwe i nawet jakoś tak jakby ładniejsze się zrobiły ; ).
Dzisiaj przedstawiam Wam dwie króliczki-mamunię i córunię,obie w mięcie : ) :











Czy tylko ja odnoszę wrażenie,że podobieństwo do Prosiaczka z "Kubusia Puchatka" jest uderzające ? ; )









Dzisiejsze króliki w mięcie są pierwszymi z serii pt : "królik w pięciu smakach". Jeszcze nie wiem w jakim smaku będzie kolejny,może w konfiturze różanej albo w lawendzie ? A może Wy macie pomysły na jakieś fajne smaki ?
Aha,a te różowe kuleczki na niektórych zdjęciach to NIE są królicze bobki : ))).
Pozdrowionka  serdeczne i buziaki i do zobaczenia niebawem : ).
                                   
                                   


                                       Wasza M.-królicza mama : ))).

piątek, 20 lutego 2015

Moje prymitywne szycie ; )



Dzisiaj będzie brzydki post z brzydkimi zającami w roli głównej ; ). Nie wiem kochani czy zniesiecie ten ogrom brzydoty ale wierzę,że dacie radę : ).
Od dawna pomysł na tak zwane "prymitywki" dojrzewał w mojej głowie. 
Masę inspiracji znalazłam na pintereście ale zapalnikiem do tej bomby okazała się Marta i Jej wyczyn : http://luna-decodesign.blogspot.com/2015/02/brzydkie-kroliczatko.html : ). Mina mojego Męża na widok moich brzydali-bezcenna i oczywiście usłyszałam,że stać mnie na lepsze...Dopiero półgodzinny wykład na dany temat sprawił,że zmienił zdanie i powiedział,że jednak są fajne ; ). Córka zachwyciła się nimi od razu a to jest dla mnie najsurowszy krytyk.







Wydawać by się mogło,że stworzenie "prymitywka" to bułka z masłem ale dziś po pierwszych próbach już wiem,że to mylne wrażenie. Jest przy tym więcej pracy niż przy tworzeniu czegoś idealnie wygłaskanego. Przynajmniej ja mam takie odczucia i tym większy szacunek żywię do osób,które tworzą rzeczy w tym stylu : ).



Chwila nieuwagi i zające wdrapały się na brzozę. Nie dziwi mnie to jakoś szczególnie. W końcu były już kotki na wierzbie więc czemu miało by nie być zajęcy na brzozie ; )?



Zaliczyły też szaloną jazdę na rowerze-oczywiście bez trzymanki i kompletnie po bandzie ; ). Każdy jadąc na rowerze czuje się jak zwierzę to im też wolno ; ):



Czy jeszcze kiedyś uszyję jakiegoś "prymitywka" ? Wielce prawdopodobne,że tak. Czy moje tegoroczne święta będą brzydkie ? Niewykluczone. Na razie trwa w moim wnętrzu walka i jeszcze nie wiem czy brzydota zwycięży nad pięknem czy na odwrót ; ).



Pomimo iż dzisiejszy post był brzydki,to pozdrawiam Was pięknie i życzę udanego weekendu : ))).
                                         Wasza M : )*

czwartek, 12 lutego 2015

Szczypta romantyzmu : )



Witajcie kochani : ). Trochę mnie tutaj nie było ale przez cały ten czas śledziłam co pięknego u Was słychać. Nie będę owijać w bawełnę, po prostu zapadłam na kanaposiedzizm i kompletnie nie mogłam się pozbierać...Być może dlatego,że miałam kilka rozgrzebanych i niedokończonych prac,a w głowie kłębowisko kolejnych pomysłów no i trochę mi się styki od tego przegrzały ; ). Ale udało mi się pokończyć to co zaczęłam i w między czasie udało mi się nawet jeszcze przeczytać fantastyczną powieść : "Złodziejka książek"-kto nie czytał niech przeczyta,szczerze polecam : ). W ostatnim czasie maszynę do szycia zdradziłam z pistoletem na klej, ale to tylko chwilowy skok w bok ; ). Po drucianych sercach postanowiłam pociągnąć temat dalej i stworzyć kilka mniej lub bardziej romantycznych tworów do kompletu. Bo jakby nie patrzeć za minutkę Walentynki i jakoś tak mnie naszło na romantyzm : ))).














Udało mi się także dokończyć kolejną budkę dla ptaków. Co prawda na razie ptaki są wyimaginowane ale póki co myślę sobie po cichu,że mieszkają w niej dobre Anioły : ).











Budka jest bez ptasiego lokatora ale za to klatka po Paproszku znów ożyła : ). Dostałam piękny śpiewający prezent od swojego Tatusia : ). Przedstawiam Wam następcę Paproszka- tadaam : oto Bronisław : ) :



Dla tych,którzy dotrwali do końca mam na deser dzisiaj pączuszki mojej Mamuni : )

 


Jeśli ktoś mieszka w okolicach Kłodawy to oczywiście serdecznie zapraszam na pączusia-jeszcze wszystkich nie pochłonęłam ; ). Spieszmy się kochać pączki-tak szybko znikają : ). I choć to pączki to nijak nie chcą rozmnożyć się przez pączkowanie ; )
Pozdrawiam Was Kochani serdecznie i romantycznie i Miłości Wam życzę !
                                 Wasza M.