sobota, 19 kwietnia 2014

Mój "Wielkanocnik" ;) czyli Wielkanocne ozdoby w natarciu

Jak to zazwyczaj bywa, trzy ostatnie dni spędziłam na szyciu bardzo intensywnym. Musiały koniecznie powstać dwa misiaczki, z których jeden-ma towarzyszyć maturzystce (powodzenia!). Narodzić się także musiał Anioł na okoliczność chrztu dla Nataszki. No i oczywiście koszyki wielkanocne również wymagały nowych szat.
Chyba miałam jakieś przeczucie, bo na początku tygodnia wysprzątałam i udekorowałam całą swoją izdebkę. Aha, i zdążyłam jeszcze uszyć torbę na zakupy dla mojej Mamuni :). Tylko odchudzanie nijak mi nie idzie. . . Może ktoś z Was, ma jakiś ciekawy sposób na pozbycie się 6 kilogramów balastu?
Pozdrawiam Wszystkich mega świątecznie i cieplutko.
NIECH MOC ZAJĄCZKÓW I KURCZACZKÓW, BĘDZIE Z WAMI!!! :).


















niedziela, 6 kwietnia 2014

Taka jestem nieszyciowa...

Wiosna,wiosna,wiosna ach to ty...sprawiasz,że staję się taka nieszyciowa...
Nic mi się nie chce,nic a nic,ale tak już mam,że wiosną i latem szyję bardziej sporadycznie.Zresztą po pracowitej jesieni i zimie mam chyba prawo być trochę zmęczona szyciem?Muszę odpocząć,choć chwilę zająć się czymś innym...Taki był plan,ale póki co:ogród ogarnięty po zimie,roślinki poprzycinane, ponawożone,trawnik skoszony i cóż zrobić?Łapki znów jednak zaczynają swędzieć i domagają się powrotu do szycia.Cholera,to już zakrawa na natręctwo psychiczne!!!Pomysłów w głowie też nie brakuje,kotłują się tam i nie dają spać po nocach...Przeważnie w sezonie wiosenno-letnim zmieniam nieco kierunek szycia na nieco inny.Skupiam się bardziej na szyciu fatałaszków.Nie gardzę także odnawianiem starych gratów.No właśnie,muszę wreszcie dokończyć reanimację mojego kredensu,bo już następny czeka w kolejce na lepsze życie:).Chciałam się też pochwalić moim najnowszym nabytkiem jakim jest cudna rodzinka gęsi,uwielbiam ptactwo wszelkiego rodzaju:). Załączam również kilka fotek z mojego ogrodu i pozdrawiam Was WIOSENNIE.