Ostatnie moje wytwory,bardziej i mniej użyteczne
: )
Wczoraj ukończyłam kolejny zestaw upominkowy dla młodej pary.Jakoś tak zupełnie przypadkiem kiedyś wpadł mi do głowy pomysł na nowożeńców pod postacią kota i myszy.Oczywiście żeby było zabawnie to kot jest panną młodą,a pan młody bezbronną myszką : ). Cieszy mnie ogromnie,że mój pomysł tak fajnie się przyjął : ). Do kompletu są jeszcze poduszki z anielskimi serduchami i takież zawieszki. Wszystko w tonacji kremowo-beżowej z odrobiną czekolady. Nie wiem jak Wy,ale ja po prostu ostatnio zakochałam się w tej beżowej tkaninie w białe kropeczki.Dwa dni temu koleżanki zrobiły mi ogromną niespodziankę i złożyły mi wizytę .Zastały mnie oczywiście przy pracy.Wypytywały o wszystko co dotyczy mojego hobby,a w międzyczasie niewiele myśląc zabrały się za wywracanie gotowych elementów na prawą stronę i wydaje mi się,że chyba połknęły bakcyla szyciowego : ). A Wam udało się kiedyś zarazić kogoś swoją pasją? Jestem bardzo ciekawa czy wirus szyciowy rozwinie się u moich koleżanek i zainfekuje je całe. Będę czekać na rozwój wydarzeń : ). Pozdrawiam wszystkich cieplutko - wasza Mitania.
Do dziury myszka do dziury,bo jak cię złapie kot bury to będziecie żyli długo i szczęśliwie,nie ma innej opcji : ). |
Oczywiście dla młodej pary wszystkiego najlepszego na nowej drodze szycia!Ups,to znaczy chciałam powiedzieć życia,że też mnie się wszystko kojarzy tylko z jednym : ).