Chciałabym się dzisiaj podzielić z Wami dalszymi wrażeniami co do kulki silikonowej. Przez ostatni tydzień szyłam, wypychałam i się zachwycałam. Szycie szło mi trochę w ślimaczym tempie (ze względu na upał oczywiście...). Tak więc na dzień dobry, "wnętrzności" z kulki silikonowej otrzymały ślimaki w ilości sztuk pięć.
Następnie powstała anielska krowa (niestety nie zdążyłam zrobić jej fotki, bo natychmiast bryknęła do nowej właścicielki). Potem uszyłam poduszkę dla swojej córci.
I jeszcze zrobiłam wianek w ulubionej ostatnio przeze mnie tonacji granatowo-błękitno-białej.
Wczoraj, zupełnie na deser popełniłam Anielicę. I żeby było fajniej zrobiłam dla niej huśtawkę :).
Podsumowując: Z około 600 g. wypełnienia Sili, powstało różnych uszytków sztuk 9. Z tejże dziewiątki, dwie (poducha i wianek) były najbardziej żarłoczne. Ale mając porównanie z poprzednim wypełnieniem, którego używałam, to kulka silikonowa spisuje się na prawdę o niebo lepiej, jeśli chodzi o wydajność. Wypycha się nią łatwo, nawet bardzo małe elementy. Poduszka jak na razie zachowuje swój kształt i nie zbija się w "gluty" :D. Córka twierdzi, że śpi się na niej niebiańsko :). Zauważyłam też jeszcze jedną ciekawą rzecz. Otóż, wypychając swoje uszytki poprzednim wypełnieniem nękała mnie pewna przypadłość, mianowicie- kichanie. Przy testowaniu kulki Sili, nie kręciło mnie w nosie :). Jestem bardzo zadowolona i mam zamiar trzymać się tego właśnie wypełnienia! Polecam serdecznie kulkę Sili wszystkim szyciowym koleżankom. Pozdrawiam puszyście!
Jakie piękne rzeczy wykonujesz. Gdybym miała małe dzieci kupowałabym im takie zabawki. Masz talent kobietko. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję,bardzo mi miło,że się podobają :)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy poszyłaś. Ja również jestem pod wrażeniem i cieszę się, że kulka ma w tym swój udział:)
OdpowiedzUsuńOj tak,kulka jest naprawdę fantastyczna,ułatwia życie,jeszcze wiele uszytków zdołam wypchać ilością,którą otrzymałam.Do dna jeszcze daleko : ).
Usuńnie przepadam za ślimakami, ale w Twim wydaniu są bajeczne....
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam,a ślimaki też toleruję tylko takie "wypchane" ; )
UsuńZakochałam się w ślimakach. A ten z igielnikiem jest niesamowity ! Jak Ty to robisz ? Takie dbanie o szczegóły !
OdpowiedzUsuńNatomiast mojemu Bratu podoba się wianek :)
Cieszę się ogromnie,że się podobają te moje "pierdoły" : ). A dbałość o szczegóły to jakoś tak z czasem po prostu przyszła ; ). Co do wianka to jak go wypychałam to wszyscy domownicy sikali ze śmiechu,bo pomagałam sobie kijem od szczotki ; ). Upierdliwa rzecz do wypchania ; ).
Usuń