niedziela, 6 kwietnia 2014

Taka jestem nieszyciowa...

Wiosna,wiosna,wiosna ach to ty...sprawiasz,że staję się taka nieszyciowa...
Nic mi się nie chce,nic a nic,ale tak już mam,że wiosną i latem szyję bardziej sporadycznie.Zresztą po pracowitej jesieni i zimie mam chyba prawo być trochę zmęczona szyciem?Muszę odpocząć,choć chwilę zająć się czymś innym...Taki był plan,ale póki co:ogród ogarnięty po zimie,roślinki poprzycinane, ponawożone,trawnik skoszony i cóż zrobić?Łapki znów jednak zaczynają swędzieć i domagają się powrotu do szycia.Cholera,to już zakrawa na natręctwo psychiczne!!!Pomysłów w głowie też nie brakuje,kotłują się tam i nie dają spać po nocach...Przeważnie w sezonie wiosenno-letnim zmieniam nieco kierunek szycia na nieco inny.Skupiam się bardziej na szyciu fatałaszków.Nie gardzę także odnawianiem starych gratów.No właśnie,muszę wreszcie dokończyć reanimację mojego kredensu,bo już następny czeka w kolejce na lepsze życie:).Chciałam się też pochwalić moim najnowszym nabytkiem jakim jest cudna rodzinka gęsi,uwielbiam ptactwo wszelkiego rodzaju:). Załączam również kilka fotek z mojego ogrodu i pozdrawiam Was WIOSENNIE. 










 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz