wtorek, 8 grudnia 2015
Jestem w lesie ; )
I nastał grudzień i znów jak co roku o tej porze jestem w ciemnym,gęstym lesie...Rzec bym nawet mogła iż to istny Czarnolas ; ). A plany miałam ambitne : że szóstego grudnia to już sobie udekoruję cały dom i potem będę się tylko napawać świąteczną atmosferą...Miało być pięknie a wyjdzie jak zwykle. No cóż,przypadki chodzą po ludziach,a że po mnie chodzą one całymi stadami toteż dopadło mnie ponad tygodniowe opóźnienie ze wszystkim. Bywa i tak,co zrobić taki mamy klimat ; ). Kilka moich prac wyfrunęło przez ostatni tydzień z pracowni,a może nawet kilkanaście ? Tracę już rachubę ; ). Pierwsze były poduszki z transferem,etui na sztućce i dwa dwumetrowe bieżniki. Może zatrzymam się na chwilę w temacie rzeczonych poduszek. Tkanina z której są uszyte mocno ewoluowała. Najpierw latami leżała w szafie koleżanki,w zeszłym roku stała się na chwil kilka płaszczem dla św. Józefa w jasełkach po to by teraz przeobrazić się w dwie świąteczne poduszki : )
A później przyszła niedziela 6 grudnia i wzięłam udział w kiermaszu świątecznym organizowanym przez nasze gimnazjum i bardzo się cieszę,że wszystko się sprzedało i mogłam choć trochę zasilić wspólne szkolne konto,tym bardziej,że część pieniążków idzie na cele charytatywne : ). Szkoda tylko,że miałam tak mało czasu na przygotowania bo tylko pół piątku i całą sobotę,chociaż w sumie i tak wyszło nieźle,zresztą oceńcie sami : )
Jako,że nie samym szyciem człowiek żyje to na sam koniec upiekłam jeszcze kilka ciasteczek,tak ze 120 sztuk ; ). Zmykam kochani moi do pracy zanim na pytanie : kiedy będzie gotowe to czy tamto,będę musiała odpowiadać : w grudniu po południu ; ). Dziękuję Wam kochaneńcy,że ze mną jesteście : ). Dziękuję mojej Mamie za to,że z uśmiechem na twarzy wykonuje najcięższą pracę jaką jest wywracanie i wypychanie gwiazdek : ). Dziękuję Tinie,która nie dość,że pomogła mi tak bardzo w podbramkowej sytuacji,to jeszcze z iście anielską cierpliwością czeka na swojego anioła : ). Dziękuję też Tym,którzy z równie stoickim spokojem czekają na swoje zamówienia : ). Już się biorę do pracy. Czas najwyższy wyjść z tego lasu : ). Buziaki dla Wszystkich : )***
Wasza M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudne rzeczy poszyłaś. Nie mogę się napatrzeć.Ile Ty masz energii, że w takim tempie wyskakują nowe uszytki. Buziaki ślę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Adelciu : ) A energią zarażam się od Was wszystkich po trochu : ) Ściskam mocno : )
UsuńRety! Tom z kanapy z wrażenia rąbnęła, aż mnie zadek zabolał. W świątecznych przygotowaniach jesteś dla mnie absolutnym numerem jeden. Jakie to wszystko jest dopieszczone i staranne. I te poduchy, i kieszonki na sztućce, że o reszcie nie wspomnę. W ogóle to aż mnie skręca, że nie mieszkam gdzieś blisko Waszego gimnazjum. Bo gdybym mieszkała, na bank zgarnęłabym wszystkie ozdoby, które przygotowałaś na kiermasz. A renka postawiłabym na wigilijnym stole, żeby cieszył mnie oczy cały czas :). Na bank musisz mieć jakieś magiczne moce, bo jeszcze upiec do tego ciastek dla całej okolicy - to już inaczej się nie da jak tylko z pomocą czarów. Ściskam mocno :):*
OdpowiedzUsuńHi,hi,to na dziś zarządzam porządny masaż zadka : ). A do nas wcale nie masz aż tak daleko bo od stolicy do mojego miasteczka to rzut beretem,raptem jakieś 120 km będzie : ). Magiczne moce czerpię z takich radosnych komentarzy,nic mnie tak nie napędza jak one właśnie a w połączeniu z chronicznym brakiem czasu to najprawdziwsza magia w czystej postaci : ))). Buziaczki : )*
UsuńMuszę koniecznie męża dzisiaj poprosić o ten masaż. Głupi nie jest, nie będzie oponował ;). Teraz sobie tak skojarzyłam - upiekłaś 120 ciastek, ja do Ciebie mam 120 kilosów, czyli mi wychodzi ciasteczko za kilometr. Dobry przelicznik, w końcu się skuszę :D.
UsuńSkuś się koniecznie : ). A ja mam w stolicy dwa "słoiki" w postaci kuzynek ; ) Jaki ten świat jest jednak mały i pomimo odległości to i tak jest wszędzie blisko ; ) Taka "złota myśl" na dziś ; ) Ściskam : )
OdpowiedzUsuńGrunt to mieć przy boku dobre duszyczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne te poduchy ze stemplem i gwiazdą!!! A na poduchach to ja się znam ,hehe ;p
Dobrze,że zrobiłaś chociaż te klika sztuk pierniczków bo ja mam ich zero ;p
Uściski!
Miło mi to słyszeć od specjalistki poduchowej : )A ciasteczek też już mam zero bo wszystkie się na kiermaszu rozeszły w try miga ino mi się zdjęcie ostało : ) Buziaki : )*
UsuńJak Ty jesteś w lesie to ja się zastanawiam gdzie można by mnie przypisać ? Może na Księżycu ?
OdpowiedzUsuńTy chyba nie robisz nic innego oprócz szycia bo jak w dwa dni tył erze czy powstało to ja się zastanawiam czy Ty chodzisz spać Kobieto ?!
O na księżycu też jest fajnie : ))) A spać chodzę,co prawda zawsze jak idę spać to już jest jutro ale jeszcze jakoś ogarniam,hi hi : ) Uściski.
UsuńŚwietnie, że kiermasz się udał, a po takim początku i z pomocnikami uszycie reszty rzeczy pójdzie szybciutko :)) Wierzę w Ciebie!!
OdpowiedzUsuńI te pierniczki.. może i ja zrobię ;)
Bardzo Ci Dżasta dziękuję : ) A tej wiary potrzebuję od wczoraj jeszcze więcej : ) A ciasteczka to amoniaczki szczerze polecam : )
UsuńPrześliczne szyjątka:)ale doskonale wiesz, że jestem Twoimi pracami zachwycona:) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu : ) Ściskam mocno : )
UsuńTaaak sie zastanawialam jak Ty to wszystko dalas rade tak szybko poszyc :)) Ale szybko oswiecilas nas ,ze masz Pomocnikow Elfow :))) Elfinki :))) Piekne prace Monis :))) Podusie Cuudne :)) Etui rowniez :)) Jak i cala reszta Slicznosci :))) Buuziaki :)
OdpowiedzUsuńAguśka,bardzo się cieszę : ). Bez pomocników nie dała bym chyba rady,jedna para rak juz dawno przestała mi wystarczać : ) Buziaki : )*
UsuńCiekawe, w którym lesie znajdujesz te piękne szyjątka;) Jestem zachwycona Twoimi pracami:) A podusie są genialne:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko : ) Nie wiem jak to będzie bo od wczoraj jestem w jeszcze głębszym lesie i strach,że nie zdążę z niego wyjść mnie paraliżuje ; ) Buziaczki : )*
UsuńPrześliczne prace!!!
OdpowiedzUsuńDzięki ogromne : )
UsuńMoniko takie trochę uświęcone poduszki Ci wyszły, skoro nawet św. Józef płaszcz poświęcił :) No tak, dla Ciebie półtora dnia starczy, żeby sobie z taką ilością poradzić, podziwiam jak zwykle! Buziaki i uściski!
OdpowiedzUsuńO widzisz Joasiu,w natłoku pracy nie pomyślałam o nich w ten sposób : ) Nazywałam je po prostu poduszkami z Józefa co brzmiało nieco podejrzanie ; ) Trzymaj Asiu za mnie kciuki bo oto wczoraj mi "dowalono" szycia i teraz to dopiero jestem w lesie ; ) Buziaczki : )*
Usuńoj to u Ciebie się dzieje ...powiem Ci ,że ja chyba w półtora dnia nie wyrobiłabym się z taka ilością szyjątek...wow...
OdpowiedzUsuńA ja myślę,że doskonale byś sobie poradziła : ) Buziaki : )*
Usuńoch ach ależ to wszystko jest piękne :) Jak zwykle mnie zasakujesz dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych :) ozdóbki przepiękne i te podusie ... uwielbiam :) Monisiu zapraszam Cię na blog o fotografii jest co oglądać a tak mało osób mnie odwiedza :( buziolki ps również jestem w ciemnej d..... :) buzki
OdpowiedzUsuńKochana zapraszam po nominację Liebster Blog Award na mojego bloga. To świetna zabawa a nominowałam Cię dlatego, żę motywujesz mnie każdego dnia do działania artystycznego :) Pozdrawiam elwira-art
OdpowiedzUsuńKochana Elwirko bardzo Ci dziękuję za Twoje ciepłe słowa i za nominację : )Obiecuję,że nadrobię wszystkie zaległości jak tylko wyjdę z tego ciemnego lasu bo na razie to jestem nawet w dżungli z której chwilami nie widzę wyjścia ; ) Buziaczki : )*
UsuńJak zawsze Twoje prace są gustowne i wykonane bardzo profesjonalnie.
OdpowiedzUsuńUściski !
Dziękuję Kasieńko : ) Podglądam najlepszych : ) Buziak : )*
UsuńJak dla mnie święta masz gotowe i to piękne święta :)
OdpowiedzUsuńAnetko bardzo mi miło,gdyby tak jeszcze te wszystkie świąteczne rzeczy mogły by u mnie zostać ale niestety wszystko umyka w świat ; ) Uściski : )
Usuń