czwartek, 3 marca 2016
Pogrążona w szyciu : )
Witajcie kochani w tym pierwszym wiosennym miesiącu : ). Wiosennym tylko z nazwy co prawda na razie ale mam nadzieję,że to tylko kwestia kilku dni i tej myśli się trzymam kurczowo jak tonący brzytwy . A co do tonięcia to też tak zupełnie z prawdą się nie mijam, bo zniknęłam,znikłam i prawie utonęłam w ilości zamówień. Właśnie rozpostarłam warsztat króliczo zającowo gęsiowy gdy nagle dostałam zamówienie na serca w zawrotnej ilości. Oczywiście zapomniałam,że jest jeszcze takie święto jak dzień kobiet ale jest osoba,która trzyma rękę na pulsie i mi o tym przypomniała : ). Nie było rady,króliki i inny drób poszedł chwilowo w odstawkę a ja musiałam uruchomić oddział kardiologiczny.
Jednakże sztuk 55 okazało się skromnym wyczynem i wczoraj nastąpił "dodruk" kolejnych 15.
A pamiętacie koty z poprzedniego posta ? Mieliście nosa bo okazały się hitem okolicy i musiałam kilka doprodukować czyli wszystko w klimacie no bo w końcu mamy marzec a jak wiadomo w marcu koty rządzą ; )
W tak zwanym między czasie musiałam zrobić coś dla rodzinki. Wróć : w tak zwanym czasie CHCIAŁAM zrobić coś dla rodzinki : ). I zrobiłam : ) Poduszkę dla bratanka na urodziny :
Obrazki z transferem i gęś dla bratowej :
Po takiej samej gęsi dostały też dwie moje siostry,jedna bo miała urodziny a druga bo tak i już,bo jest,bo wspiera mnie kiedy tego potrzebuję i wtedy gdy tego nie potrzebuję też a poza tym jest dodatkowo moją chrzestną : ) Dziwne ? Już w telegraficznym skrócie wyjaśniam : tak naprawdę to jestem jedynaczką i całe rodzeństwo jakie mam to rodzeństwo cioteczne,bratowe,szwagrowie itp też są cioteczni : ) a moja chrzestna matka tak naprawdę jest moją chrzestną siostrą,hi hi,łapiecie : ) Fajnie jest mieć chrzestną tylko o 14 lat starszą od siebie : )
Kilka dni temu odwiedziła mnie właśnie moja chrzestna siostra i przyniosła mi bukiet z siedmiu pięknych róż,tak na szczęście,ona wie kiedy mi tego szczęścia potrzeba więcej,dzięki Viola : )
Kolejnym razem postaram Wam się opowiedzieć być może o tym jak spaliłam krzesła ; ). A dziś żegnam się już z Wami,dziękuję,że jesteście : ) Dziękuję Gosieńce i Aguśce, że tak się o mnie troszczą gdy nie daję znaku szycia,tfu to znaczy życia : ). Teraz zmykam bo właśnie dostałam telefon,że jest pilne zapotrzebowanie na kolejne serca,to się nie dzieje,szok i niedowierzanie ; )
Wasza M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudowne są wszystkie Twoje uszytki :) Ja dziś biorę się za ogarnianie innych niż tulipany wiosennych szyciowych klimató :)
OdpowiedzUsuńDzięki : ) Ja też mam cichy plan zrobić coś innego niż serca ale o tym sza po co kusić los,jeszcze licho usłyszy i zechce ze sto serc i po moich planach ; )
UsuńPieknosci Cuuudenka :)))) Serduszka niesamowite wrazenie robia raz ,ze Piekne ,dwa iloscia :))))) Gaski sa Przeeesliczne :))) Pracusiu moj Kochany : Pracuj ale i nie znikaj :))) Bede Ci przypominac co jakis czas ,zebys sie odzywala :)))) Buuuziaki :))
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za troskę i rozmowę bo dzięki temu miałam chwilę na odpoczynek : ) A co do ilości to w takich sytuacjach zawsze jestem rozdarta...no bo z jednej strony trening czyni mistrza ale z drugiej rutyna zabija ; )Ale jak widać ciągle szyję i mam się świetnie i może to dziwne ale jeszcze mi nie zbrzydło,to musi być już uzależnienie w ostatecznej postaci ; ) Buziaczki : )*
UsuńTo prawda ,ze szycie uzaleznia :))) Tak jak kupowanie materialow :)) Moj maz powtarza ,ze on jest uzalezniony i musi mieso codziennie jesc hahahah :))) Kazdy jak widac jest uzalezniony na swoj sposob :))) Buuuziaki :))) Ja rowniez ciesze sie ,ze mialysmy okazje chwilke porozmawiac :)))
UsuńOch,jakie wspaniałe prace! Podziwiam! Ilość też jest imponująca:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie : ) Żeby tak jeszcze czas chciał zwolnić tempo albo rozciągnąć się jak z gumy,tak chociaż raz w tygodniu albo nawet raz w miesiącu to było by świetnie ; ) Pozdrawiam cieplutko : )
UsuńJakie piękne góry serc!!! :) Robią wrażenie :) Kociaki to prawdziwe słodziaki, na pewno będą przynosić szczęście i uśmiech. Wszystkiego dobrego Moniczko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dżasta : ). Miałam taki plan,żeby wszystkie te serca pozawieszać na drzewach w ogrodzie i wtedy dopiero zrobić zdjęcia ale pogoda nie bardzo chciała ze mną współpracować : ( Buziaczki dla Ciebie : )*
UsuńSkrzydlate serduszka są boskie:) Kociaki i uszytki dla rodzinki cudowne:) Ściskam wiosennie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko : ) Jak widzisz obie ostatnio uskrzydlamy wszystko co się da,u mnie jak widać a u Ciebie cudna ptasia poduszka : ) Tej wiosny wyznaczyłyśmy nowy trend-skrzydła górą : )Słonka życzę.
UsuńIle miłości musi Cię otaczać, skoro tyle serc naprodukowałaś ;). Ja co prawda sympatyzuję z tą grupą, która woli psy, ale kotki, które uszyłaś, przygarniałabym w każdych ilościach. Są urocze, milusie i takie... mrauuuu. Dobrze, że dałaś wreszcie jakiś znak ż(sz)ycia. Buziaki!
OdpowiedzUsuńKasiu,ja też zdecydowanie jestem psiarą,mój pies ciągle myśli że jestem jego mamą,czasem nawet mówi do mnie tak : meme,źle gotujesz bo nic nie spada na podłogę ; ). Ale kota w domu sobie nie wyobrażam bo średnio pasuje mi taka scena: kot łażący po stole i blatach w kuchni...Także kot w domu jak najbardziej,pod warunkiem że jest wypchany,hi hi hi : ))) Buźka : )* Mrrr,mrrrr ; )
UsuńSuper takie zamówienia i koteczki urocze sama takiego szyłam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam Kasiu : ) Koty górą tej wiosny,nie chce być inaczej,a może kot zostanie nowym symbolem wielkanocnym ?
UsuńHa Ha Ha koty górą - wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńTaka ilość serduch to musiało być ogromne zamówienie a tutaj jeszcze kolejna partia , szaleństwo :)
Powodzenia kochana , super robótki :D
Tak,wszystko wskazuje na to że kot może zostać nowym symbolem wielkanocy ; ) W sumie czemu nie,przecież od dawna bazie z wierzby nazywane są kotkami więc chyba kot na wielkanocnym stole nikogo nie powinien zbyt szokować ; )Czekam na dalszy ciąg historii : ) Buziaki : )*
UsuńRany boskie,Moniko,dajesz czadu! Odpocznij sobie czasem :)
OdpowiedzUsuńBuźka!
Wczoraj wieczorem kochana wyciszyłam telefon i dziś spałam do 11.30,teraz staram się omijać pracownię szerokim łukiem ale czuję coraz silniejsze przyciąganie za każdym razem gdy jestem w pobliżu i takie dziwne mrowienie w palcach ; ) Buźka : )*
UsuńOj Moniczko produkcja hurtowa widzę, świetnie kolorowo;) zazdroszczę umiejętności transferu ja dalej mam problem z jego przeniesieniem;( dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńAniu,mnie też transfer nie zawsze się udaje i czasem zmarnuję niejeden kawałek tkaniny ; ) Słonka Ci życzę : )
UsuńMoniko wszystko piękne i bardzo wiosenne, aż czuć słoneczko, wcale sie nie dziwie ze masz tyyyyyyyyle zamówień! Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Joasiu : ) Buziaczki dla Ciebie : )*
UsuńTransfer piękny, a i reszta nie pozostaje w tyle. Pozdrawiam ciepło. Ania :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu : ) I ja Cię pozdrawiam wiosennie : )
UsuńTy masz chyba jakiś skrzatów co Ci pomagają w tym szyciu? przyznaj się lepiej ☺
OdpowiedzUsuńsame cudowności wychodzą z pod Twoich rączek:)
Pozdrawiam cieplutko ☺
Aniu,niestety skrzaty trafiły mi się wyjątkowo leniwe więc sama zasuwam na wysokości lamperii ; ) Buziaki : )*
Usuń