Cieszę się,że pomimo mojej dość długiej nieobecności wciąż jednak ktoś tutaj zaglądał : ). Trochę mnie tutaj nie było bo : szyciowo u mnie odrobinę martwy sezon,tylko tyle :
skrzydlaty miś dla małego chłopca : ) |
skrzydlate serducha : ) |
gwiazdki do chłopięcego pokoju : ) |
strachy na wróble-czyli powtórka z rozrywki : ) |
budki dla ptaków-czyli ; ale to już było : ) |
Udało mi się w tym czasie co to mnie nie było uszyć jedną rzecz z której jestem tak na maksa zadowolona ale nie mogę jej ujawnić przed 11 lipca bo to prezent a nie chcę psuć niespodzianki ; ). Poza tymi kilkoma drobiazgami robiłam różne inne dla mnie równie ważne na obecną chwilę rzeczy. Myłam okna w moim nowym domku,urządzałam pokój córki i naszą sypialnię. Spotykało mnie też mnóstwo innych pięknych historii...Jak na przykład taki oto widok za ogrodzeniem :
Uwielbiam jak spotykają mnie takie przygody : ). Ot tak,mimochodem : ). Przechodziłam właśnie z jednego budynku do drugiego gdy kątem oka ( wiem,wiem,nie mamy kąta oka ale ja jestem jedyną osobą na świecie która ma ; ))spostrzegłam tego cudnego jelonka. Kilka dni wcześniej udało mi się "upolować" liski ale trochę niewyraźnie mi wyszły bo nie zdążyłam obiektywu wymienić :
Potem spotkała mnie piękna historia w postaci tęczy,której mogłam prawie dotknąć :
A potem moja Córka "ustrzeliła" takie piękne foty zachodu słońca,którym nadałyśmy tytuł : "pomiędzy burzami "
A takie historie spotykają mnie w szkółce jeździeckiej. Nie,nie,ja nie jeżdżę,konie to chyba jednak nie moja bajka ale patrzeć na radość swojego dziecka,które znów może spełniać swoje marzenia-bezcenna : ))).
We wszystkich tych fajnych dla mnie historiach spotkała mnie jednak także jedna mniej fajna. Ostatnie kilka dni męczyła mnie jakaś tajemnicza choroba : ( Było tak strasznie,że nie byłam w stanie nawet dotknąć laptopa ale dzisiaj już jest trochę lepiej więc nadrabiam zaległości. Dziś byłam już w stanie zrobić fotki do kolejnego posta,który będzie roślinny : )
Ściskam Was wszystkich bardzo serdecznie,pozdrawiam gorąco,a Małgosi życzę szybkiego powrotu do zdrowia : )
Tylko tyle?! Jak ty w sezonie ogòrkowym robisz tyle, to ja się boję, co się dzieje, jak wpadasz w wir pracy! I wszystko jak zwykle takie dopieszczone, wysmakowane i po prostu śliczne :). Jak dobrze, że już jesteś. Zazdroszczę zwłaszcza tego jelonka, ale to tylko dlatego, że tęczę ostatnio też widziałam ;). A zachód słońca w obiektywie Twojej córki jest piękny... Rozmarzyłam się :). Buziaki ślę :*
OdpowiedzUsuńKasiu,jak wpadam w wir pracy to dzieje się tak,że robię dopóki nie padnę a potem stękam,że mnie wszystko boli ; ) normalka. A sezon ogórkowy to u mnie kochana na luzie,bo od tych spraw to mam mamę i teściową ; ). No bo kto tak pięknie pyszności w słoiczkach pozamyka jak nie Mamcie ? Buziaczki dla Ciebie również : )*
UsuńPiękne prace, bardzo mi się wszystkie podobają.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka i pozdrawiam ciepło:)
Cieszę się bardzo i również Cię pozdrawiam,oczywiście upalnie : )
UsuńCudeńka te Twoje Prace Moniko:) Zachwycam się wszystkimi naraz i każdą z osobna:) Przepiękne:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMiło mi Gosieńko : ) Ściskam mocno : )
UsuńMartwy sezon szyciowy widzę, że nie wpłynął negatywnie na Twoje prace, są śliczne i jak zawsze odszyte bardzo dokładnie.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam jak zwierzęta kręcą się koło naszego domu, wtedy jeszcze bardziej doceniam fakt, ze wyprowadziliśmy się na wieś.
Córka na koniu prezentuje się dostojnie :) A od kiedy ma takie hobby? Właśnie zastanawiamy się czy nie pojechać z Ulką do stadniny. Oczywiście na jej wiek- 3,5 roku, to ewentualnie nadaje się kucyk, tylko i tak mamy wątpliwości czy to nie za wcześnie.
Czekam w takim razie na ogrodniczy post :)
P.S. Zachody słońca przepiękne, aż szkoda, że masz takie małe zdjęcia na blogu :( byłoby jeszcze piękniej.
Buziaki
Cieszy mnie bardzo Twój komentarz : ). Moje dziecko z końskim hobby to chyba po prostu się urodziło,hehe odkąd sięgam pamięcią to konie były wokół niej zawsze i wszędzie. Jeździ od kilku lat ale ostatnio zaczęła na nowo po prawie dwu letniej przerwie spowodowanej różnymi czynnikami o których wolę tu nie pisać; ). Myślę,że jeżeli Twoją córcię ciągnie w tym kierunku to na pewno oprowadzanki na kucyku w jakiejś fajnej i przyjaznej szkółce sprawią Jej radość,nie zawadzi spróbować : ). A zdjęcia można powiększyć,wystarczy kliknąć w którekolwiek i otwiera się galeria : ). Buziaczki również dla Ciebie : )*
UsuńKochana dobrze wiedzieć, że u Ciebie wszystko dobrze, wszystko pięknie poszyłaś, bardzo podobają mi się chłopięce poduchy gwiazdy. Czekam, aż będziesz mogła ujawnić Twoją tajemniczą niespodziankę :) Buziaki i pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńJoasiu,niespodziankę ujawnię już niedługo bo właśnie za tydzień : ). A te gwiazdy też bardzo lubię bo można z nich zrobić i poduchy i zawieszki i do tego całkiem fajnie się je szyje,choć za pierwszym razem podchodziłam do nich z nastawieniem,że na pewno się nie uda ; ). Buziaczki dla Was i pozdrowionka z tropikalnej Wielkopolski : )*
UsuńChciałabym mieć taki martwy szyciowo sezon...;-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Twoja córa wróciła do jazdy konnej. Serdecznie pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny wpis :-)
Magdalenko miło Cię widzieć : ). Przyznam Ci się,że w dużej mierze przerwę w jeździe konnej miała dzięki mnie...Ja się po prostu okropnie bałam o Jej życie po ostatnim upadku jaki zaliczyła te kilkanaście miesięcy temu...No ale cóż było robić,żal było patrzeć jak cierpi z powodu podciętych skrzydeł i musiałam się w końcu zgodzić : ). Buziaczki dla Ciebie i tarmoszonko dla pieska : )*
Usuńno ładne mi "tylko tyle", przecież napracowałaś się żeby to wszystko uszyć....i rozumiem Twój strach o dziecko, jeśli chodzi o konie.Sama widzialam kilka poważnych upadków, które skonczyły się połamanymi kończynami, ale nie mozna rezygnowac z marzeń ze starchu, bo wtedy człowiek nie robiłby bardzo wielu fantastycznych rzeczy.Sama jeżdzę konno i jest to coś fenomenalnego dla mnie.A jeśli chodzi o urazy podczas upadków, to może zastanówcie się nad kupnem ochraniacza na kręgosłup , taki jeździecki....
OdpowiedzUsuńJa też dwa lata temu po raz pierwszy wsiadłam na koński grzbiet ale jakoś nie zatrybiło więc poprzestaję póki co na podziwianiu tych pięknych stworzeń : ). A ochraniacz na kręgosłup jest na wyposażeniu szkółki,więc pewnie jak Jagoda zacznie na nowo galopować to nie omieszkam najpierw ubrać ją w ten pancerz ; ). Na razie jest ostrożnie,zagalopować się jeszcze boi po ostatnim galopie przez las,w deszczu,bez ochraniacza,poślizg i upadek...Dobrze wiesz jak jest...Pozdrawiam Cię serdecznie : )
UsuńOch dobrze, że już jesteś. Zaglądałam i zaglądałam....pomyślałam, że może na wakacje pojechałaś, ale jednak nie. Jelonki - piękne. Też przychodzą do mnie pod płot, czasami w grupie, czasami pojedynczo. Uwielbiam. A szyciowe dzieła....piękne i zastanawiam się ile tego powstaje, gdy u Ciebie nie ma suszy szyciowej :) Konie....uwielbiam...niestety już nie jeżdżę...kiedyś spadłam i to bardzo dotkliwie. Postanowiłam więcej nie ryzykować :) Pozdrawiam i czekam na ogrodowo-roślinny wpis.
OdpowiedzUsuńJakoś tak nie mogłam się zebrać do tego wpisu i tak mi schodziło i schodziło...Jelonek dziś znowu był,a wczoraj lisy znowu baraszkowały : ).Konie też uwielbiam ale jazda mnie nie kręci,wolę je fotografować,a poza tym jedna zakręcona na tym punkcie w rodzinie wystarczy ; ). Ja bez przerwy marudzę czy nie mogła sobie znaleźć bezpieczniejszego hobby a ona się odcina,że szycie też może być śmiertelnie niebezpieczne ; ). No to odpuściłam bo i tak nie wygram ; ). Buziaczki : )*
UsuńJak Ty mówisz, że u Ciebie martwo szyciowo skoro widzę mnóstwo nowych pięknych uszytków. A serducha to po prostu bajka !
OdpowiedzUsuńA widoki trzeba przyznać, że nieziemskie :) To teraz czekamy na 11 lipca :)
No bo to taka zbieranka z całego miesiąca i dla tego tak długo mnie tu nie było,bo nie miałam za bardzo co pokazać : ). W międzyczasie planuję jeszcze pościk roślinny : ) Buziaki : )*
UsuńCieszę się, że jesteś, bo już zaczęłam się martwić. Chciałabym, aby u mnie tak wyglądał martwy sezon:) Śliczne szyjątka wyszły spod Twojej igiełki:) Piękne zdjęcia natury. Amazonka prezentuje się świetnie:) Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko za miłe słowa : ). Już do Ciebie biegnę bo widzę nowy pościk : ). Pozdrawiam serdecznie : )
Usuń