I już okien przed świętami nie pomyję,
Smoki w kątach niech się legną,
Raz się żyje,
A jaaa ciągle szyję!
Albo taki mi przyszedł jeszcze inny znany polski szlagier:
"Szyje się raz,
Potem drugi i trzeci i znów..."
Ale to było wczoraj, bo dzisiaj jednak wzięłam się za przedświąteczne porządki. Nawet umyłam już rzeczone okna, a i smokom i innym gadom z kątów dałam popalić :). Ostatnie świąteczne wytwory powędrowały w świat bliższy lub dalszy. I tylko trochę łezka się w oku kręci, bo jednak za nimi trochę tęsknie... buuu :(.
Nie zdążyłam się nimi nacieszyć, ponieważ wywiało je prosto spod igły, jeszcze ciepluśkie. Ale jutro będzie nowy dzień z mojego szycia. POZDRAWIAM WAS CIEPLUTKO :).
A tutaj księżyc wczoraj nad ranem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz