piątek, 13 grudnia 2013

"Przedświątecznego szycia, ciąg dalszy"

Zastanawiam się od kilku dni, czy częste szycie skraca życie?  Bo jeśli tak, to chyba niewiele życia mi zostało na tym łez padole (bu) :)
Szyję prawie 24 godziny na dobę. To miło, kiedy ktoś docenia moją pracę. Cieszą mnie osoby, które chcą mieć u siebie coś stworzonego przeze mnie. To mnie motywuje i uskrzydla. Nawet gdy padam na twarz... Do zobaczenia niebawem :) 













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz