Zastanawiam się od kilku dni, czy częste szycie skraca życie? Bo jeśli tak, to chyba niewiele życia mi zostało na tym łez padole (bu) :) Szyję prawie 24 godziny na dobę. To miło, kiedy ktoś docenia moją pracę. Cieszą mnie osoby, które chcą mieć u siebie coś stworzonego przeze mnie. To mnie motywuje i uskrzydla. Nawet gdy padam na twarz... Do zobaczenia niebawem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz