Jest mi strasznie smutno ponieważ dziś wieczorem odszedł nasz wieloletni Przyjaciel,nasz brat mniejszy-nasz kanarek...Na imię miał Paproszek,a to dla tego,że w okół jego domku zawsze było napaćkane łuskami z ziaren. Był z nami 10 lat...A dzisiaj odszedł...Tak po prostu i tak cichutko-szeptem...Wierzę,że teraz zamiast swoich ptasich skrzydeł dostanie nowe-anielskie...I będzie śpiewał w anielskim chórze i fruwał tak,jak nigdy za życia w niewoli nie było mu dane...Na dworze mróz,nie było więc mowy o pochówku w ziemi. Zresztą ziemia to nie miejsce dla ptaka i tak Paproszek został poddany kremacji i uleciał smużką dymu prosto do nieba...A u mnie jest tak cicho i ta pusta klatka i niedokończone ptasie jedzonko...Jedyne pocieszenie w tym,że niebawem kupię sobie nowego kanarka,bo długo tej ciszy nie zniosę...Pasją do kanarków zaraziłam się od mojego Taty. Ptaki w domu były od zawsze,chyba nawet wcześniej niż ja ; ). Przepraszam,że tak nasmęciłam w dzisiejszym poście,mam nadzieję,że mi wybaczycie? Pozdrawiam Was cieplutko : )
Współczuję...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana!
Dziękuję,trzymam się pomimo tej ciszy i pozdrawiam serdecznie : ).
Usuń;( Dziwnie teraz będzie bez tego świergotu... Trzymaj się, Mamo ♥
OdpowiedzUsuńTrzymam się skarbie,buziaki : ).
UsuńOch ! bardzo mi przykro :-(
OdpowiedzUsuńDla niektórych to był tylko ptaszek ale ja to jakiś dziwoląg jestem i żal mi każdego stworzonka,nawet myszy jak czasem się złapie w pułapkę ; ). Pozdrawiam Cię serdecznie : ).
UsuńNie lubię kiedy odchodzą nasi przyjaciele. Ja się zawsze bardzo związuję ze zwierzaczkami wszelkimi i potem cierpię. Przykro mi, że Twój ptaszek odszedł. Rozumiem, co czujesz.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za dobre słowo i zrozumienie : )
UsuńJaka szkoda:( Musisz jak najszybciej kupić nowego ptaszka, by wypełnił pustkę po Paproszku. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńOj tak,pusta klatka działa na mnie przytłaczająco i nieodmiennie wprawia mnie w zdziwienie,że Paproszka tam nie ma. Pozdrawiam równie cieplutko : ).
UsuńBardzo mi przykro. Trzymaj się Kaśka
OdpowiedzUsuńTrzymam się,trzymam, Tata rozgląda się już za nowym kanarkiem dla mnie : ),więc pewnie niebawem znów coś u mnie zaświergocze : ). Ty też się trzymaj i wracaj szybko do zdrowia,bo musisz napiec swoich wspaniałych ciasteczek,mniam : ).
UsuńSmutne to bardzo, wiem co czujesz, bo odchodzą od nas niekiedy nasze stare kociuchy, ale gdy odeszła od nas nasza 18-letnia pierwsza kota co to z naszymi dziećmi była od zawsze, płacz był taki , że szkoda słów... nawet mój Małżon płakał, ale to jest tak, że ten ból jest potrzebny w naszym życiu, bo budzi w nas empatię i te dobre uczucia potem, ściskam Cię mocno.
OdpowiedzUsuńTo miłe,że są osoby,które rozumieją nasz żal. Mój mężyk też uronił łezkę nad Paproszkiem,ale są wśród nas tacy,co na hasło,że umarło ci jakieś zwierzątko,stukają się w czoło-ot,takie zimoludy ; ). Nigdy nie zapomnę jak kiedyś miałam chomika i tenże właśnie chomik w niewyjaśniony sposób wybił sobie oko...Straszny to był widok bo ślipko po prostu wylało się na zewnątrz...Cała rodzina nad nim płakała,a moja mama,która strasznie się gryzonia brzydziła przemogła swój wstręt i własnoręcznie kilka razy dziennie robiła mu okłady z rumianku...Co prawda oko nie odrosło ; )ale Kajtek cieszył się jeszcze życiem przez kilka lat : ). Ściskam równie mocno.
Usuń