środa, 27 grudnia 2017

Święta,święta i po świętach ; )





To musiało się kiedyś w końcu wydarzyć więc się wydarzyło...Nie zdążyłam ze świątecznym postem,nie zdążyłam Wam złożyć życzeń...Ale znamy się już kilka ładnych lat i wierzę w to,że wiecie,że zawsze życzę Wam wszystkim jak najlepiej i na co dzień i od święta : ))). Zastanawiam się,czy Was też po świętach ogarnia taki dziwny stan ? Mam na myśli stan umysłu taki trudny do ogarnięcia i trudny do zdefiniowania ? Mój poświąteczny stan umysłu mogę chyba porównać do bałaganu w lodówce po świętach ; ). Ogarnia mnie już to to gdzieś tak w połowie pierwszego dnia świąt,potem jest tylko gorzej...I nie mam tu na myśli przejedzenia ; ). Zaczynam się zastanawiać nad tym dzikim szałem co to go doświadczamy przed świętami. Że z czymś nie zdążymy,że czegoś zapomnimy kupić,zrobić, załatwić. Że nie odkurzymy w którymś kącie albo nie daj bóg za szafą,pod szafą,na szafie. Jesteśmy przerażeni gdy na piętnaście minut przed wigilijną kolacją zdajemy sobie sprawę,że jeszcze żyrandol na przedpokoju albo w jakimś innym salonie nie został oczyszczony z pajęczyny ; ). Ja jak co roku nie zdążyłam uszyć wielu dekoracji,które miałam w planach,pewnie niejedna z Was miała podobnie. No i co ? Uszyjmy je teraz,będą jak znalazł za te bagatela 11 miesięcy. Nie udało mi się również sprzątnąć w każdym zakamarku,a na dodatek 5 minut przed kolacją uświadomiłam sobie,że zapomniałam wyszorować stopni na schodach...No i co? Jezusek nie pogroził mi ze żłóbka paluszkiem ani tym bardziej świat się od tego nie zawalił a schody wyszorowałam dzisiaj : ). Mam takie wrażenie jakby niektórzy uważali świąteczne porządki za magiczne. Ta magia sprawia,że kurz przez najbliższy rok nie będzie osiadał w żadnym zakątku domu,ubrania będą dziwnym trafem zawsze na swoim miejscu posegregowane kolorkami i wedle pór roku ; ). Okna umyte na Boże narodzenie przez cały rok będą lśniły. Lubię porządek,a nawet uwielbiam ale wiem że nie da się posprzątać na zapas,szczególnie jeśli jeden z domowników jest cały owłosiony i linieje przez okrągły rok ; ). Najeść się na zapas też po pierwsze nie musimy a po drugie to niezdrowo bo może się skończyć albo koniecznością zażycia turbolaxu albo co gorsza tego drugiego ; ). Biegamy przed świętami jak białe króliczki z Alicji w krainie czarów i nerwowo spoglądając na zegarki powtarzamy : nie zdążę,nie zdążę,nie zdążę... A dziś jest już po świętach i świat się nie skończył,kula ziemska obraca się wciąż w tę samą stronę ani tym bardziej nie wypadła ze swej orbity : ) Takie dziwne stany umysłu miewam co roku i co roku obiecuję sobie,że nie dam się więcej zwariować i wiecie co ? w tym roku nawet trochę mi się to udało ; ). A było tak :

















































Domyślam się,że macie już mnie dziś dość ale mam jeszcze kilka fotek z pracowni w zanadrzu i nie zawaham się ich użyć. Bo kiedy jeśli nie dziś ? Przecież już za chwileczkę,już za momencik zaczynamy szycie na nowy sezon ; )
No więc zanim mogło się coś świątecznego zadziać dla nas i tylko dla nas to trzeba jeszcze było ogarnąć innych potrzebujących i spragnionych świątecznej atmosfery. A że śniegu jak zwykle nie rzucili no to trzeba się było nastrajać na różne inne sposoby : było więc trochę zielono,trochę czerwono i jakaś drobna reanimacja świątecznej dekoracji tu i ówdzie,maluszki też do ostatniej chwili nie dawały odporu,a i co najważniejsze kołderka sensoryczna też szczęśliwie została ukończona : )





























Podsumowując ten długi do granic możliwości wpis : to były fajne święta : ). Najbardziej zapadną mi w pamięci dwie rzeczy : zakładanie lampek na choinkę na podwórku przy pomocy grabi ( pomysł męża ) oraz pomysłowe opakowanie przez Mikołaja prezentów tak aby wszyscy myśleli,że każdy członek rodziny dostanie laptopa ; ). 



W nadchodzącym Nowym Roku życzę Wam samych magicznych dni przepełnionych słońcem,miłością i radością : ). Miejcie marzenia i nie wahajcie się ich spełniać,nawet jeśli ktoś Wam mówi,że to głupie. Kochajcie i bądźcie kochani,uśmiechajcie się do ludzi,do siebie,do psów na ulicy i ptaków na drzewach : ). Bądźcie szczęśliwi i szaleni,zarażajcie tym szczęściem i szaleństwem wszystkich w około : ). Buziaki dla Was moi kochani : )***

                                              Wasza M : )

niedziela, 19 listopada 2017

Gwiazdospad : ) Czyli o dwóch takich co ukradły gwiazdy ; )





Sama w to nie wierzę,że minęło zaledwie kilka dni a ja znów tutaj jestem,czyżby jakiś postęp ? Dziś gwoździem programu jest "kilka" gwiazdek ; ). Gdyby nie Ty Mamuniu,to nadal była bym w czarnej tralalala dziurze więc poniższe foty dedykuję Tobie : ) Poza tym jak widać wyszedł nam z tej wspólnej pracy niezły gwiazdospad. I tak sobie pomyślałam,że skoro Mickiewicz ma swoje Wodogrzmoty to my możemy mieć swój gwiazdospad pod tytułem : gwiazdogrzmoty Mitani i Tereni : ). A,że siostra moja Małgosia znad Bałtyku stwierdziła,że całą noc chyba ściągaliśmy te gwiazdy z nieba to wykorzystałam to w podtytule ; )













A teraz pora na choinki,co to o nich ostatnio wspominałam,że się zadzieją :









Zupełnie znienacka,nagle i nieprzewidywalnie szast prast zadziać się musiał anioł :









Natomiast co do wyjątkowej kołderki mam chwilowy problem dotyczący jej wypełnienia i tu gorący apel moi kochani . Kołderka ma być kołderką terapeutyczną,kołderką obciążającą,do jej wypełnienia jako obciążnik właśnie potrzebne są szklane kuleczki,kaliber do 2,5mm. Jeśli ktoś z Was wie gdzie można to zdobyć będę wdzięczna za informacje : )
W tym tygodniu spotkała mnie także przemiła niespodzianka. Dostałam śliczny prezent od Anulki : ) Jak fajnie jak listonosz przynosi Ci coś co nie jest kolejnym obrzydliwym rachunkiem do zapłacenia : )



Dziękuję Ci Aniu z Barw kreatywnych dużych i małych pomysłów...
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze od których rosną mi skrzydła : )
Pozdrawiam Was wszystkich gwiaździście  i życzę Wam udanego tygodnia : )
                                             
                                        Wasza M : )*